EN
Jacaszek has decounstructed the album “LEGENDA” – a truly “legendary” record form 91′ by “Armia” band. The “Legenda” album was exeptional blend of punkrock dynamics, symhonic pato and mistic lyrics by Tomasz Budzyński. Budzyński has recorded his vocals once again over Jacaszek’s new bacgrouds, achivind new quality but preserving the spirit of the orginal album
PL
W 1991 roku ukazała się jedna z najbardziej tajemniczych i przejmujących płyt polskiego post-punka – “Legenda” zespołu Armia. Album obrósł – nomem omen – legendą i do dziś pozostaje dziełem oryginalnym i zapierającym dech w piersiach. Po przeszło ćwierćwieczu na pomysł reinterpretacji utworów z tej niezwykłej płyty wpadł jeden z najciekawszych polskich twórców “modern classical” i tzw. nowej elektroniki – Michał Jacaszek. Swoim pomysłem podzielił się z liderem Armii, Tomaszem Budzyńskim. Efektem ich współpracy jest reinterpretacja “Legendy”. Krążek ukazuje się właśnie nakładem Narodowego Centrum Kultury w dwóch formatach – CD i LP. Co wyszło z elektroniczno-industrialnego przetworzenia takich klasyków jak “Gdzie ja tam będziesz ty”, “Legenda” czy “Opowieść zimowa”? Zapraszamy do zapoznania się z tym niezwykłym projektem!
RECENZJE:
„Pomysł twórczej dekonstrukcji ‘Legendy’, czy jak określają to sami artyści ‘autorskiej reinterpretacji’, wydawał się z góry skazany na porażkę. (…) Michał Jacaszek, który wziął na siebie odpowiedzialność za warstwę muzyczną tej nowej ‘Legendy’, doskonale wiedział, z jakim wyzwaniem się mierzy. I wybrnął z tej teoretycznej opresji po mistrzowsku.”
Łukasz Dunaj w Noise Magazine
„(…) Jest to trochę podróż sentymentalna, w którą Budzyński zabrał ze sobą Jacaszka. Muzycy postanowili zrekonstruować ‘Legendę’. Przedstawić tamte kompozycje w nowym świetlne, innych aranżacjach i w natchniony sposób. I rzeczywiście to się udało. Odświeżonej „Legendy” słucha się jak pieśni z przyszłości. Nad całością unosi się tajemniczy duch Dead Can Dance.”
Konrad Wojciechowski w Wyborcza.pl Warszawa
„Powstało dzieło niemal wybitne i wyjątkowe. Ciekawe, czy za kolejne ćwierć wieku z okładem, ktoś pokusi się o kolejny demontaż, tym razem tej płyty.”
Leszek Gnoiński w Gazeta Magnetofonowa