TECHNOOPERA

EN

PL

Przestrzeń Sztuki WL4 Mleczny Piotr okalają postindustrialne krajobrazy. W drodze do galerii mijamy postoczniowe tereny z misternymi, metalowymi rzeźbami ustawionymi na dawnej pochylni Wydziału Kadłubowego K-2. Nie tylko miejsce, wybrane na premierę „Technopery 2023”, łączy się z trójmiejską historią – sama inicjatywa to ukłon w stronę grupy artystycznej C.U.K.T. (Centralny Urząd Kultury Technicznej działający w Trójmieście w latach 90), która, wykorzystując kulturę rave oraz transowość muzyki techno, prowadziła działania edukacyjne oraz kształtowała postawy społeczne i obywatelskie.

W upalny wieczór, po pokonaniu krętych schodów, trafiamy do ciemnej i dusznej sali WL4. Wszystkie leżaki są już zajęte – bilety wyprzedały się całkowicie. Po 25 minutach oczekiwania na scenie pojawiają się Mikołaj Robert Jurkowski (w roli Człowieka) oraz performerka i sopranistka Aleksandra Klimczak. Ich splecione dłonie rozpoczynają niezwykły hipnotyczny taniec, któremu towarzyszą dźwięki muzyki w wykonaniu NeoQuartetu. Przez kolejne akty prowadzą nas zarówno bohaterowie z krwi i kości, jak i byty wygenerowane za pomocą sztucznej inteligencji – Obcy, Maszyna oraz Cyborg.

„Technopera 2023” to najnowsza odsłona wydarzenia realizowanego od 1996 roku, również poza Trójmiastem (wersje 3.0, 4.1 oraz 5.0). Tak jak poprzedniczki skupia się na relacji człowieka z technologią, jednocześnie stawiając pytania o jej charakter. Dzieło opiera się na libretcie autorstwa Artura Kozdrowskiego i Piotra Wyrzykowskiego, a towarzyszy mu elektroniczna warstwa muzyczna przygotowana przez Michała Jacaszka. Podstawą performansu są audiowizualne sample, wykorzystujące cytaty z filmów popularnonaukowych oraz science fiction, układające się w dialog między bohaterkami i bohaterami „Technopery” oraz stanowiące punkt orientacyjny dla słuchaczy i artystów.

Opisanie przebiegu „Technopery 2023” wydaje się niemożliwe. W porównaniu do poprzednich odsłon niewiele tam techno, jednak środki wykorzystywane do opowiadania o muzyce operowej również zawodzą. Doświadczyliśmy nieskrępowanej dzikiej energii; podziwialiśmy malownicze cyberpunkowe wizualizacje, bazujące na pierwotnych lękach przed nieznanym. Feeria metaforycznych obrazów i konkretnych dźwięków ułożyła się w nielinearną przypowieść o kondycji człowieka w świecie przesyconym technologią.

Łączenie dziedzin sztuki, tak odmiennych, jak opera i techno, niesie ze sobą ogromne ryzyko przerostu formy nad treścią. W tym przypadku granica nie została jednak przekroczona. Silnie osadzone w teraźniejszości libretto jednocześnie wywoływało niepokój i wprowadzało w trans. Chwytliwe mocne dźwięki elektronicznego kwartetu smyczkowego podbijały techno brzmienie, zaskakująco dobrze wpasowując się w cykl. 48 minut występu upłynęło zdecydowanie zbyt szybko; brutalny powrót do rzeczywistości pozostawił niedosyt i brak odpowiedzi na zadane podczas performansu egzystencjalne pytania.

Opuszczając WL4, mogliśmy wypełnić test na cyborga. Ciekawe, czy inspiracją do jego przeprowadzenia stał się Dickowski test empatii pozwalający odróżnić człowieka od androida, opisany na kartach powieści Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?. Czy ktokolwiek go zdał? Pewnie prawdy nie poznamy nigdy – tak jak i tego, czy my rządzimy technologią, czy to ona rządzi nami.